Nie będzie przesadą stwierdzenie, że niezmiernie dużo nauczyłem się, ucząc innych. Tłumaczenie zagadnienia, które czasem zna się bardzo długo, często pozwala spojrzeć na nie wnikliwiej i więcej o nim zrozumieć. Dodatkowo można wzbogacić się o spojrzenie ucznia – dzięki pytaniom, które zadaje i błędom, które popełnia.
Prawdą jest też, że jeśli się coś wie, to można wytłumaczyć to prostymi słowami. To jakby mieć w umyśle obraz i opisywać go komuś kawałek po kawałku. Gdy mamy wiedzę – obraz jest kompletny i dobrze go widzimy. Wtedy tłumaczenie na różne sposoby nie sprawia większych trudności. Nie jest bardziej wymagające niż opisanie wnętrza własnego pokoju. Jeśli przedstawiana wiedza jest specjalistyczna, to wewnętrzne pomieszczenie jest po prostu pracownią pełną specjalistycznych narzędzi. Nie ma tam jednak bałaganu. Wszystkie wyraźnie widać, są metodycznie poukładane i wiadomo, do czego służą.

Dlatego, aby sprawdzić zrozumienie ucznia, sami żądamy, by teraz on nas uczył. Pytamy przy tym o zawiłości oraz popełniamy celowe błędy. Dzięki temu uwaga ucznia musi skupić się na jego wewnętrznym pokoju. Czasem brakuje tam jakiegoś narzędzia, a czasem wystarczy tylko zrobić porządek. My, sami dobrze znając spis właściwych przedmiotów, dopytujemy o to, co gdzie leży, i do czego służy.
To kolejna, wspaniała metoda na uświadomienie i uporządkowanie uczniowi jego własnej wiedzy i procesów myślowych. Wielu nie zdaje sobie nawet sprawy z przestronności wewnętrznych pomieszczeń swojego rozumu. Raz odkryte, będą chętniej przyjmować do siebie najróżniejsze nowe, nieznane i egzotyczne przedmioty.
Pan Stanisław


